___
To
słowa Katniss Everdeen – dziewczyny, która igra z ogniem. Jest to główna postać z trylogii powieści
Suzanne Collins, „Igrzyska Śmierci”. Wczoraj, czyli 21 listopada odbyła się
premiera trzeciej części – „Igrzyska Śmierci: Kogołos, część 1”. Czy powtórzyła
sukces poprzednich?
Twarz rebelii
A teraz gwoli przypomnienia, bo może nie
wszyscy są zorientowani, chociaż bardzo w to wątpię. Historia Katniss, która
wraz z innymi młodymi ludźmi uczestniczy w corocznych Igrzyskach Śmierci
została napisana przez wspomnianą już wyżej Suzanne Collins. Trylogii doczekała
się ekranizacja, która bije rekordy popularności na całym świecie. Ludzie są
zachwyceni historią futurystycznego Panem, jego trzynastoma dystryktami oraz
bezwzględnym Kapitolem – stolicą państwa.
Katniss Everdeen staje się symbolem
buntu, rebelii - Kosogłosem. Po wygraniu 74. Igrzysk, gdzie dziewczyna nagina
zasady – razem z Peetą, chłopakiem ze swojego dystryktu zamierza się zatruć,
niżeli próbować zabić jego lub na odwrót – ściąga na siebie gniew prezydenta
Snowa. Mężczyzna uważa, że Katniss wraz z pomocą Peety podburza lud i namawia ich do walki z Kapitolem. Snow
nienawidzi dziewczyny i zrobi wszystko, by ją zabić. Dlatego w 75. Igrzyskach
muszą wziąć udział zwycięscy poszczególnych dystryktów. I znów rozpoczyna się
szaleńcza walka. Trybuci są jednak zmęczeni. Wygrali już Igrzyska i uważają, że
to niesprawiedliwe, iż muszą znów stawać na arenie. Tworzą się sojusze, a w
grupie Katniss i Peety znajdują się m.in. Finnick, młody i przebiegły
mężczyzna, Johanna Mason – najbardziej wściekła na Kapitol oraz Beetee i
Wiress, szaleni naukowcy. Kosogłos wraz z ich pomocą wstrząsa Kapitolem.
Niestety, wielu jej przyjaciół traci przy tym życie. Katniss zostaje wywieziona
z areny, pomaga przy tym m.in. jej mentor Haymitch Abernathy oraz Plutarch
Heavensbee, organizator Igrzysk. Niestety, Kapitol porywa Peetę oraz Johannę.
Przyszły Kosogłos zostaje przewieziony
do 13 – ego dystryktu. Wszyscy myślą, że został on zrównany z ziemią dawno
temu, ale jego mieszkańcy nie poddali się i żyją pod ziemią. Pomagają innym,
których dystrykty zostały zburzone przez strażników pokoju. Ich prezydentem
jest Alma Coin. Katniss jest wstrząśnięta utratą Peety i załamuje się.
Niechętnie postanawia zostać Kosogłosem i przemawiać do ludzi, by kierować ich
przeciwko Kapitolowi. Po długich namowach zgadza się, jednak pod pewnymi
warunkami – Coin będzie musiała odbić Peetę, Johannę oraz Annie Crestę –
kochankę Finnicka. Dziewczyna ma za zadanie wystąpienia w filmach
propagandowych, który zostaną podstępem wyemitowane we wszystkich dystryktach. Odpowiedź
Snowa jest błyskawiczna. Następuje nieoczekiwany zwrot akcji, ponieważ
bohaterem jego filmów jest sam Peeta, który nawołuje do… złożenia broni. Dlatego
Katniss musi podjąć nie tylko walkę o zjednanie sobie ludu, ale także o
odzyskanie swojej miłości.
Futurystyczna
misja filmu
Oglądając film w reżyserii Francisa
Lawrence’a od razu ujrzymy, jak futurystyczne jest to dzieło. Sama autorka
książki, Suzanne Collins, tak właśnie je nazywa. Akcja filmu dzieje się już po
upadku całego świata, którego dopuścili się ludzie. Zarówno film jak i książka
pokazują nam, że jeżeli na świecie będzie dalej tyle zła, które trudno wytępić,
to właśnie tak zakończymy – zarządzani przez jednostkę, gdzie trzeba się będzie
bić o jedzenie i pracować w nieludzkich warunkach. Nie bez powodu mówi się
także, że to nie jest film dla dzieci. Tak, to też z powodu krwawych scen,
owszem. Jak dla mnie jednak najbardziej przerażająca jest wizja tego świata –
zamkniętego, stłamszonego i sterroryzowanego. Dlatego Katniss Everdeen,
dziewczyna, która igra z ogniem, nagina zasady i walczy o to, co trzeba, staje
się zarzewiem buntu, rebelii. Ludzie widzą, że jest sposób, żeby wygrać z
Kapitolem, wystarczy tylko się postawić. I to właśnie robią, prowadzeni przez
Kosogłosa.
Powiew świeżości
w obsadzie
W tej części, jak i w poprzednich
pojawiła się niesamowita Jennifer Lawrence – odtwórczyni roli Katniss Everdeen.
Partneruje jej Josh Hutcherson, również wspaniały w roli Peety Mellarka. W
„Kosogłosie” pojawiły się twarze znane i lubiane, ale też całkiem nowe, m.in.
Julianne Moore. Piękna aktorka wcieliła się w rolę Almy Coin – prezydent 13-ego
dystryktu. Na dużym ekranie widzimy
także Natalie Dormer. Młoda aktorka występuje w roli Cressidy – dziennikarki,
która kręci wszystkie filmy propagandowe Katniss i towarzyszy jej w misjach.
Trzecia część dorównuje także
poprzednim pod względem technicznym – ciekawe ujęcia, przejmujące cytaty i
niezwykłe emocje – znajdziecie je właśnie w „Kosogłosie”. Ciekawostką jest, że
o ile dwie pierwsze koncentrują się na Igrzyskach i zmaganiach Katniss, trzecia
przestawia rebelię, bunt i reakcje ludzi na reżim Kapitolu i prezydenta Snowa.
Ekranizacja za pomocą tego pokazuje nam, do czego zdolni są ludzie, kiedy się
zjednoczą i postawią przeciwnościom losu.
Jedynym minusem jest zakończenie.
Film wydaje się urwać w pewnym momencie bez żadnego punktu kulminacyjnego,
dlatego ci, którzy nie czytali książki, mogą być mocno zdziwieni. Nie chcę
zdradzać szczegółów i psuć zabawy z oglądania, dlatego sami się przekonajcie,
oglądając pierwszą część trzeciej części „Igrzysk Śmierci”. Mimo wszystko film
jest tak wspaniale opowiedziany, że wybaczamy twórcom finał bez puenty.
Wnioski? Ekranizacja jest nie tylko
idealnym rozwiązaniem na oderwanie się od rzeczywistości, ale też daje nam
możliwość na poddanie się refleksji. Z pewnością nie będziecie żałowali
wydanych pieniędzy. Zapraszam do oglądania i… Niech los Wam sprzyja!
Zofia Wijaszka
Recenzję możecie także znaleźć na stronie www.nwroclaw.pl . Zapraszam serdecznie!