piątek, 28 listopada 2014

„Jeśli spłoniemy, Ty spłoniesz razem z nami!” [recenzja]

Dzisiaj zapraszam na świeżutką recenzję "Igrzysk Śmierci: Kosogłos część 1"!

___

To słowa Katniss Everdeen – dziewczyny, która igra z ogniem.  Jest to główna postać z trylogii powieści Suzanne Collins, „Igrzyska Śmierci”. Wczoraj, czyli 21 listopada odbyła się premiera trzeciej części – „Igrzyska Śmierci: Kogołos, część 1”. Czy powtórzyła sukces poprzednich?

Twarz rebelii
A teraz gwoli przypomnienia, bo może nie wszyscy są zorientowani, chociaż bardzo w to wątpię. Historia Katniss, która wraz z innymi młodymi ludźmi uczestniczy w corocznych Igrzyskach Śmierci została napisana przez wspomnianą już wyżej Suzanne Collins. Trylogii doczekała się ekranizacja, która bije rekordy popularności na całym świecie. Ludzie są zachwyceni historią futurystycznego Panem, jego trzynastoma dystryktami oraz bezwzględnym Kapitolem – stolicą państwa.
Katniss Everdeen staje się symbolem buntu, rebelii - Kosogłosem. Po wygraniu 74. Igrzysk, gdzie dziewczyna nagina zasady – razem z Peetą, chłopakiem ze swojego dystryktu zamierza się zatruć, niżeli próbować zabić jego lub na odwrót – ściąga na siebie gniew prezydenta Snowa. Mężczyzna uważa, że Katniss wraz z pomocą Peety podburza lud i  namawia ich do walki z Kapitolem. Snow nienawidzi dziewczyny i zrobi wszystko, by ją zabić. Dlatego w 75. Igrzyskach muszą wziąć udział zwycięscy poszczególnych dystryktów. I znów rozpoczyna się szaleńcza walka. Trybuci są jednak zmęczeni. Wygrali już Igrzyska i uważają, że to niesprawiedliwe, iż muszą znów stawać na arenie. Tworzą się sojusze, a w grupie Katniss i Peety znajdują się m.in. Finnick, młody i przebiegły mężczyzna, Johanna Mason – najbardziej wściekła na Kapitol oraz Beetee i Wiress, szaleni naukowcy. Kosogłos wraz z ich pomocą wstrząsa Kapitolem. Niestety, wielu jej przyjaciół traci przy tym życie. Katniss zostaje wywieziona z areny, pomaga przy tym m.in. jej mentor Haymitch Abernathy oraz Plutarch Heavensbee, organizator Igrzysk. Niestety, Kapitol porywa Peetę oraz Johannę.
Przyszły Kosogłos zostaje przewieziony do 13 – ego dystryktu. Wszyscy myślą, że został on zrównany z ziemią dawno temu, ale jego mieszkańcy nie poddali się i żyją pod ziemią. Pomagają innym, których dystrykty zostały zburzone przez strażników pokoju. Ich prezydentem jest Alma Coin. Katniss jest wstrząśnięta utratą Peety i załamuje się. Niechętnie postanawia zostać Kosogłosem i przemawiać do ludzi, by kierować ich przeciwko Kapitolowi. Po długich namowach zgadza się, jednak pod pewnymi warunkami – Coin będzie musiała odbić Peetę, Johannę oraz Annie Crestę – kochankę Finnicka. Dziewczyna ma za zadanie wystąpienia w filmach propagandowych, który zostaną podstępem wyemitowane we wszystkich dystryktach. Odpowiedź Snowa jest błyskawiczna. Następuje nieoczekiwany zwrot akcji, ponieważ bohaterem jego filmów jest sam Peeta, który nawołuje do… złożenia broni. Dlatego Katniss musi podjąć nie tylko walkę o zjednanie sobie ludu, ale także o odzyskanie swojej miłości.

Futurystyczna misja filmu
            Oglądając film w reżyserii Francisa Lawrence’a od razu ujrzymy, jak futurystyczne jest to dzieło. Sama autorka książki, Suzanne Collins, tak właśnie je nazywa. Akcja filmu dzieje się już po upadku całego świata, którego dopuścili się ludzie. Zarówno film jak i książka pokazują nam, że jeżeli na świecie będzie dalej tyle zła, które trudno wytępić, to właśnie tak zakończymy – zarządzani przez jednostkę, gdzie trzeba się będzie bić o jedzenie i pracować w nieludzkich warunkach. Nie bez powodu mówi się także, że to nie jest film dla dzieci. Tak, to też z powodu krwawych scen, owszem. Jak dla mnie jednak najbardziej przerażająca jest wizja tego świata – zamkniętego, stłamszonego i sterroryzowanego. Dlatego Katniss Everdeen, dziewczyna, która igra z ogniem, nagina zasady i walczy o to, co trzeba, staje się zarzewiem buntu, rebelii. Ludzie widzą, że jest sposób, żeby wygrać z Kapitolem, wystarczy tylko się postawić. I to właśnie robią, prowadzeni przez Kosogłosa.

Powiew świeżości w obsadzie
            W tej części, jak i w poprzednich pojawiła się niesamowita Jennifer Lawrence – odtwórczyni roli Katniss Everdeen. Partneruje jej Josh Hutcherson, również wspaniały w roli Peety Mellarka. W „Kosogłosie” pojawiły się twarze znane i lubiane, ale też całkiem nowe, m.in. Julianne Moore. Piękna aktorka wcieliła się w rolę Almy Coin – prezydent 13-ego dystryktu.  Na dużym ekranie widzimy także Natalie Dormer. Młoda aktorka występuje w roli Cressidy – dziennikarki, która kręci wszystkie filmy propagandowe Katniss i towarzyszy jej w misjach.
            Trzecia część dorównuje także poprzednim pod względem technicznym – ciekawe ujęcia, przejmujące cytaty i niezwykłe emocje – znajdziecie je właśnie w „Kosogłosie”. Ciekawostką jest, że o ile dwie pierwsze koncentrują się na Igrzyskach i zmaganiach Katniss, trzecia przestawia rebelię, bunt i reakcje ludzi na reżim Kapitolu i prezydenta Snowa. Ekranizacja za pomocą tego pokazuje nam, do czego zdolni są ludzie, kiedy się zjednoczą i postawią przeciwnościom losu.
            Jedynym minusem jest zakończenie. Film wydaje się urwać w pewnym momencie bez żadnego punktu kulminacyjnego, dlatego ci, którzy nie czytali książki, mogą być mocno zdziwieni. Nie chcę zdradzać szczegółów i psuć zabawy z oglądania, dlatego sami się przekonajcie, oglądając pierwszą część trzeciej części „Igrzysk Śmierci”. Mimo wszystko film jest tak wspaniale opowiedziany, że wybaczamy twórcom finał bez puenty.
            Wnioski? Ekranizacja jest nie tylko idealnym rozwiązaniem na oderwanie się od rzeczywistości, ale też daje nam możliwość na poddanie się refleksji. Z pewnością nie będziecie żałowali wydanych pieniędzy. Zapraszam do oglądania i… Niech los Wam sprzyja!

Zofia Wijaszka

Recenzję możecie także znaleźć na stronie www.nwroclaw.pl . Zapraszam serdecznie!

piątek, 14 listopada 2014

Kusicielka

Dzień dobry, Wszystkim!
      Dzisiaj? A dzisiaj jesiennie, smutno i melancholijnie. Wiersz (?!?!) napisałam dosyć dawno. Życzę miłego wieczoru!



 "Kusicielka" 

Tracę oddech.

Przez ciebie.

Boję się, 
a ty o tym nie wiesz.

Jesteś,
Bliżej, bliżej...

Wiesz, jak dotknąć.

Powoli - moja zdziwiona twarz,
subtelnie - me ściągnięte brwi,
w jednym celu - krew uderza do głowy!

I już wiesz.

Bronić próbuję się.

Ale tym razem?
wygrasz też...