wtorek, 24 listopada 2015

Jednostka może zmienić wszystko



      


      Głodowe Igrzyska. Katniss Everdeen. Przywódca rebelii. Kosogłos. Po wielu miesiącach oczekiwania, do kin zagościła kolejna część „Igrzysk Śmierci”, która została stworzona na podstawie trylogii Suzanne Collins. Film wyreżyserował Francis Lawrence. Opowieść o rebelii, dyktaturze prezydenta Snowa i walkach na śmierć i życie dobiegła końca.

76. Głodowe Igrzyska czas zacząć!

      Poprzednia część „Kosogłosa” zakończyła się w dramatycznym momencie. Peeta, omotany przez Snowa i władze Kapitolu, próbował udusić Katniss. Dziewczyna była zdruzgotana tym, co zrobił z nim prezydent Panem. Jednak rebelianci mają większe powody do zmartwień. Szykuje się wojna wszechczasów. Oto zjednoczone dystrykty mają stanąć przeciwko Kapitolowi i stoczyć walkę na śmierć i życie. Tymczasem Katniss wraz z grupą dowódców – porucznikiem Boggsem i porucznik Jackson, oraz Cressidą, Poluxem, Castorem, Finnickiem, Gale’m i Peetą ruszają za rebelią, aby reżyserować nowe propagandy. Nie znaczy to jednak, że nie czai się na nich niebezpieczeństwo. Okropny prezydent zasadził na nich nieprzewidywalne pułapki, tak zwane kokony – czarną smołę, bomby oraz czające się wszędzie pociski. W międzyczasie Peeta raz po raz atakuje Katniss, ponieważ już nie odróżnia fikcji od prawdy. 

      Jednak głos rebelii ma inny cel misji. Pragnie za wszelką cenę osobiście uśmiercić Snowa. Chcę, aby patrzył mi prosto w oczy, kiedy będę go zabijała – mówi. Cała grupa, dowiadując się o zamiarze Katniss, pomaga jej. Będąc coraz bliżej posiadłości Snowa, tracą kolejnych ludzi, przyjaciół. To osłabia ich psychicznie. Ludzie walczą o wolność, o lepsze życie i przyszłość. Idą razem za Kosogłosem. 

      Już po walce Katniss wreszcie uświadamia sobie, że tyrania zatoczyła okrąg… Snow został pokonany, a na jego popiele wzrósł nowy. Kto? Ci, którzy przeczytali książkę, już wiedzą. A reszcie pozostaje się przekonać, oglądając film.

A co ze stroną techniczną?

      Już od razu słychać, że muzyka w drugiej części „Kosogłosa” jest całkiem inna. Jedną wadą była to, że brakowało mi piosenki „Hanging Tree” w wykonaniu Jennifer Lawrence. Kadry w filmie mnie zachwyciły, zwłaszcza te kręcone z bliska. Uchwyciły każdy szczegół, każdy wyraz twarzy i gamę emocji, które przeżywali bohaterowie. Ekranizacja zdecydowanie mnie nie zawiodła. Obsada do filmu okazała się pierwszorzędna. Ciężko jest mnie zadowolić, zwłaszcza, gdy najpierw przeczytam książkę. Tutaj jednak muszę zaryzykować to zdanie – Film odzwierciedlił wszystko tak, jak sobie wyobrażałam. 

Przesłanie

      Muszę pokusić się także o chwilę refleksji, bo tego zdecydowanie wymaga trylogia „Igrzysk Śmierci”. Dobrze mówią, że nie jest to coś dla małych dzieci. Ta opowieść ma o wiele głębszy sens, czego dzieci nie będę mogły zrozumieć. Zarówno film, jak i książka pokazują, do czego może doprowadzić człowiek, a za nim całe społeczeństwo. Może chcieć zniszczyć wszystko, jak chciał to zrobić prezydent Snow, a także może doprowadzić do rebelii, czego dokonała Katniss Everdeen. Myślałam także o tym, jak bardzo człowiek czasem skupia się na zemście i nie widzi prawdziwego zagrożenia ze strony innych. Co w „Kosogłosie” doskonale widzimy. Podsumowując, nieprawdą jest, że człowiek jest tylko jednostką. Historia doskonale to pokazuje. Jedna istotna, jedno ludzkie życie może zmienić wszystko.
Zofia Wijaszka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz