Tytułowe słowa wypowiedziane przez
Andrzeja Kijowskiego na pewno mają jakiś głębszy sens. Celem znanego
felietonisty było skłonić nas do refleksji, zadumać się nad tym, co chce
przekazać Kijowski. Ale jak to zwykle u mnie bywa, na myśl przyszedł mi ''Kevin
sam w domu'', komedia, którą mamy przyjemność oglądać w święta co roku. Czyż
nie macie ochoty w piękny, bożonarodzeniowy dzień, po raz kolejny obejrzeć jak rezolutny
dzieciak sam zmaga się z wielkim Nowym Jorkiem? Nie będę tu już wspominać o
dwóch bandziorach, którzy mają mózg wielkości orzeszka. Co tu dużo mówić,
żyłoby nam się bezpieczniej, gdyby każdy złodziej był na tyle bezmyślny, by dać
się oszukać takiemu dzieciakowi. Służba zdrowia też miałaby co robić po
szkodach cielesnych, które zostawiłby łobuziak :) Przypomniało mi się, jak rok
temu w ramówce Polsatu zabrakło kultowej komedii. Gdy ludność się o tym
dowiedziała, zrobiła taką akcję, że przestraszona stacja od razu cofnęła
decyzję. Czyli jednym słowem jak film dobry, można go oglądać nawet sto razy i
się nie znudzi. A "Kevin sam w domu'' i jego druga część najwyraźniej są
już tradycją świąt. Niestety, nie można powiedzieć tego o ''Szklanej pułapce'',
która jest pokazywana prawie co miesiąc. Co tu dużo mówić, pod względem
częstotliwości wyświetlania tych samych filmów polskie stacje są niesamowite.
Ostatnio, bodajże na TVN-ie, moja siostra oglądała ''Tylko mnie kochaj''. Gdy
przeczytałam w gazecie, że następnego dnia znowu go pokażą, miałam ochotę tam
pojechać i zrobić jakąś rozróbę, słowo daję! Zamiast puścić dobrą polską
komedię chociażby ''Seksmisję'', po raz kolejny trzeba było oglądać jak Maciek
Zakościelny daje się wpuścić w maliny. Ba, aktualny poziom polskich filmów też
nie jest za dobry. Można by właściwie powiedzieć, że tragiczny. Jeżeli
pragniesz, aby mózg zlasował ci się do reszty, polecam ''Ciacho''.
Autentycznie, jak zobaczyłam ten film po prostu czułam, że najważniejszy organ
całego ciała zmniejszył mi się dwukrotnie. Na szczęście komedia odzyskała u
mnie odrobinę godności, gdy przeczytałam, że złotówka z każdego sprzedanego
biletu idzie na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Muszę jednak
powiedzieć, że ostatnia polska komedia ''Listy do M." jest całkiem
przyjemna w oglądaniu, a teksty padają prześmieszne. Opinie jednak są różne,
ale mnie osobiście film się podobał. Kilka różnych wątków, wszystkie w jakiś
sposób powiązane. W dodatku Karolak rozśmieszał do łez. Wprawdzie ''Listy do
M.'' przypomina brytyjską komedię ''To właśnie miłość", ale pozostawię bez
komentarza kopiowanie wszystkiego od naszych zagranicznych kolegów.
Najnowszych polskich filmów, które sięgnęły
dna jest pełno, mogłabym wymieniać w nieskończoność. Zanim jednak na mnie
naskoczycie, uważając, że jestem jakąś anty - patriotką, muszę wam powiedzieć, że
moja opinia nie wzięła się znikąd. Ostatnio na stronie www.film.onet.pl
znalazłam listę najgorszych filmów stworzoną przez krytyków. Z przykrością
muszę stwierdzić, że większość z nich była z naszego kraju - ''Weekend'' ,
''Wyjazd integracyjny'' , ''1920. Bitwa Warszawska'' i inne. Znalazły się też
zagraniczne ''dzieła'' m.in.: ''Green Lantern'' i ''Transformers 3''. Jak tak
dalej pójdzie, filmy stopią nasze mózgi. Ale czy tylko kinowe produkcje są
beznadziejne? Otóż nie. Bo gdy wstaniemy rano i włączymy telewizję, ujrzymy
kreskówki, które robią z dzieci bezmyślne istoty. Powiedzcie mi, gdzie się
podziały takie bajki jak ''Krecik'' , ''Smerfy'' , ''Gumisie'' i tym podobne?
Zamiast kultowych kreskówek, telewizja serwuje najmłodszym taki chłam jak
''Hannah Montana'' na przykład. A później dorośli dziwią się, że takie 11-latki
zachowują się jak puste laleczki. Według mnie jest to co najmniej nienormalne.
Bo skoro teraz małe dziewczynki zachowują się jakby miała niewiadomo ile lat,
to ja się boję pomyśleć, co będzie w przyszłości. Prezydentem zostanie Jola
Rutowicz, będziemy mieli święto błyszczyka, a nasza flaga z pięknych czerwono -
białych barw stanie się różowo - czarna. Dlatego właśnie nie możemy na to
pozwolić. Zróbmy coś, żeby polska telewizja wróciła do starych dobrych
kreskówek i słusznych filmów. No bo chyba jako naród, mamy coś w tej sprawie do
powiedzenia, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz